Autor |
Wiadomość |
Bjornolf |
Wysłany: Pią 17:48, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | jedni sie uważaja za deistów a do kościoła chodzą a jedna z zasad deizmu jest taka że deiści nie uznają kościoła ( przynajmniej nie w 100% ) -> tak czytałam xD
|
a moze ja chodze do kościoła bo nie mam warunków do wyznawania innej wiary...
może chciałbym nowicjuszem Wiary Drogi...
a jak wiadomo człowiek ( w/g mnie ) nie moze żyć bez wiary :]
a moze chodze do kościoła bo Jezus był nie dość że wybitnym magiem, to jeszcze chaotycznie dobrym nekromantom :] |
|
|
Bjornolf |
Wysłany: Pią 17:45, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
| |
po co kolejne 14 stron postów |
nie marudź...
a jak nie widzisz potrzeby to nie pisz/nie udzielaj sie :] :] |
|
|
Smolny |
Wysłany: Pią 16:18, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Przepraszam ze to tak zabrzmialo ale wymienialem wszystkie "za" i "przeciw"
religii nie mówie ze kazda Oaza jest kretynska ale zdażaja sie wyjatki jak te
które gdzies w przeszlosci w tym temacie wymienial Ryan... "niebezpieczenstwo muzyki, internetu, komputera, telewizji" jestem wierzacy ale nie do końca praktykujacy
tzn. modle sie, nie chodze do kosciola, wierze w Boga, Jezusa itd. oraz stworzenie Ziemi, zwierzat> ssakow, ryb, ptakow, roslin a co do pochodzenia czlowieka uwazam ze
ukształotowała go ewolucja... teraz kazy widzi w co wierze...
Ps TrIcKk, popraw bledy ktore zrobilas bo chwilowo lub nie stracilem moda w tym dziale
Edit: nie walkujmy wszystkiego od poczatku jak wszystko tu juz pisze...
po co kolejne 14 stron postów |
|
|
TrIcKk |
Wysłany: Pią 15:42, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
hmmm może żeczywiście wróćmydo poczatków xD
A co do młodziwży wierzacej i nie praktykukącej to w tych czasach bardzo czesto się zdarza..nie trzeba o tym śłyszeć-to sie widzi... ach ci deisci - jedni sie uważaja za deistów a do kościoła chodzą a jedna z zasad deizmu jest taka że deiści nie uznają kościoła ( przynajmniej nie w 100% ) -> tak czytałam xD
a co do oAzOWiCzÓw -zostawcie ich w spokoju- to równe downy TnZ ludzie:wink: |
|
|
Smolny |
Wysłany: Pią 15:32, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | A poza tym skoro się modlisz, to znaczy oczekujesz jakiejś interwencji boga, to nie jesteś deistą |
...widza ze jesli ktos chcialby poznac moj tok myslenia musialby najpierw czytac mi w myslach modlitwa to nie do konca oczekiwanie interewencji to takze pobudzanie nadzieji...
nie jestem tak do końca teista... nie wierze ze bóg zrobił Ewe z żebra Adama bo te dwie postacie nie istnialy... dzis rano stary patrzac sie na moje wystajace lewe dolne zebro spytal sie mnie czy nie chca go wyciac powiedzialem ze nie... a on mi zaczyna z żebrem Adama... ja mu mowie ze to głupoty a on zaczyna sie dziwnie patrzec... to jakby taka presja... |
|
|
Josi |
Wysłany: Pią 14:28, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Słyszłam ze podobno więksozsc młodzieży w Polsce jest wierząca ale nie praktykująca. Ja chyba nie mam wyboru zeby nie wierzyć bo w koncu hasłem harcerzy jest "Bóg, honor, ojczyzna" XD Pismo Święte tak na prawde moze byc interpretowane na tysiace sposobów, sama powiesiłam sobie nad łóżkiem definicję "antropopresji" i nikt nie wie o co chodzi xP Moim zdaniem zostało od początku źle zrozumiane dlatego wiara katolików wyglada tak jak wygląda. Mylne myślenie że wspólnota oznacza budowanie "światyni Boga" trochę to kojarzy mi się z tym całym budowaniem posążków dla bożków. Wyrazy uwielbienia dla Boga którego podobno obchodzi nasze serce a nie to ile kasy pójdzie na budowę kościoła i piekne przyozdobienie go drogimi obrazami... |
|
|
Lesny |
Wysłany: Pią 8:32, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Poza Smolnym |
|
|
Gwynbleidd |
Wysłany: Czw 22:36, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | Podobno jestem deistką. Ale tylko Ryan wie co to znaczy tak na prawde XD |
Wszyscy wiemy co to jest deizm |
|
|
Lesny |
Wysłany: Czw 21:11, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
A poza tym skoro się modlisz, to znaczy oczekujesz jakiejś interwencji boga, to nie jesteś deistą |
|
|
Bjornolf |
Wysłany: Czw 21:02, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | Moja za to tak:
jeszcze w wieku przedszkolnym chodzilem do kosciola <zmawialem pacierz> bo mnie tam targano, prawie zawsze zasypialem na mszach, nastepnie jeszcze przed komunia wierzylem ze Bog istnieje i nie szukałem zaprzeczeń... potem jakos tak zwatpilem... pod pretekstem tego ze przestawalem chodzic nie bylo mnie w kosciele... zamiast tego bylem na kompie nie modliłem sie wcale
nastepnie w wieku 11 lat po pobycie we Włoszech w San Giovani stary powiedzial ze znow byda chodzil do kosciola, trwalo to dwa miesiace po ktorych olalem kosciol ale zaowocowalo to moja modlitwa różańcowa nie chodzilem 4 lat i ze skrucha spowiedzialem sie z tego do końca bierzmowania odwiedzalem kosciol lub ogladalem msze w domu... a teraz poza modlitwa nic nie robie dla wiary... a kosciol mnie nie obchodzi... uwazam ze jezeli sie bydzie modlic sercem to bóg nas wysłucha... po czesci jestem tez deista |
smolny przez 12 czy iletam jest tych stron broniłeś Katolicyzmu..
a dokładnie Teizmu
a nagle wyskakujesz z Deizmem |
|
|
Lesny |
Wysłany: Czw 20:41, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
Nie jesteś |
|
|
Smolny |
Wysłany: Czw 20:38, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
Moja za to tak:
jeszcze w wieku przedszkolnym chodzilem do kosciola <zmawialem pacierz> bo mnie tam targano, prawie zawsze zasypialem na mszach, nastepnie jeszcze przed komunia wierzylem ze Bog istnieje i nie szukałem zaprzeczeń... potem jakos tak zwatpilem... pod pretekstem tego ze przestawalem chodzic nie bylo mnie w kosciele... zamiast tego bylem na kompie nie modliłem sie wcale
nastepnie w wieku 11 lat po pobycie we Włoszech w San Giovani stary powiedzial ze znow byda chodzil do kosciola, trwalo to dwa miesiace po ktorych olalem kosciol ale zaowocowalo to moja modlitwa różańcowa nie chodzilem 4 lat i ze skrucha spowiedzialem sie z tego do końca bierzmowania odwiedzalem kosciol lub ogladalem msze w domu... a teraz poza modlitwa nic nie robie dla wiary... a kosciol mnie nie obchodzi... uwazam ze jezeli sie bydzie modlic sercem to bóg nas wysłucha... po czesci jestem tez deista |
|
|
Lesny |
Wysłany: Czw 20:28, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
Moja ewolucja wyglądała tak : Na początku jako małe, słodkie(?!?!) bobo byłem sobie pobożnym katolikiem, jak przykazali mamusia i tatuś Później, jak byłem trochę starszy i zaczynałem już samodzielnie myśleć i zastanawiać się nad różnymi sprawami zacząłem zauważać różne sprzeczności i tym podobne głupoty w religii, nie tylko katolickiej. Ale nadal byłem wierzący... Wierzyłem w boga ponieważ tak mnie nauczono, nie dopuszczałem innej możliwości, wszyscy w moim otoczeniu wierzyli, więc to przekonanie jakoś się we mnie zakorzeniło. Można było powiedzieć że byłem deistą, bo nie widziałem żeby bóg interweniował w naszym życiu. Przestałem chodzić do kościoła (szczerze mówiąc jakoś nigdy nie robiłem tego dobrowolnie, tzn. chodziłem tam) nawet nie pamiętam kiedy, ale to było dość dawno, chyba jeszcze nawet brody nie miałem Później przestałem wierzyć w istnienie boga i w ten oto sposób wyrosłem sobie na ateistę Co prawda przeżywałem jeszcze okres fascynacji okultyzmem, ale nawet nie pamiętam kiedy to było Okultyzm jest ZŁYY... |
|
|
ponczek |
Wysłany: Czw 19:14, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | No ja tam tez wierząca jestem xP Troche mnie tylko denerwuje "wspólnota kościoła" i ten cały cyrk z mszą. Ludzie jak przychodzą do kosicoła to w najlepsych ciuchach zeby sąsiad z ławki widział ze ma gorzej i patrzą na siebie miazdzącym wzrokiem kiedy ktos nie chodzi do komunii. Wole sie modlic w domu albo gdziekolwiek indziej. Ale jakos tak mam ze wierze w to wsyztsko i pewnie mi tak zostanie do konca zycia. |
No, to sytuacja zupełnie jak u mnie
A deizm (trzeba ich w końcu uświadomić... dużo pisania nie ma, a przynajmniej się nauczą):
"Człowiek, który wierzy w istnienie Boga, który stworzył świat, ale się nim nie interesuje..." w takiej uproszczonej trochę wersji...
Nie ma to jak zaszpanować trudnymi pojęciami, których miało się szczęście nauczyć |
|
|
lok15 |
Wysłany: Czw 19:01, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
może mnie ktos oswietlic kto to deista?? |
|
|
Bjornolf |
Wysłany: Czw 18:56, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | Podobno jestem deistką. |
też sie uważam za deiste :] |
|
|
Josi |
Wysłany: Czw 18:44, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
No ja tam tez wierząca jestem xP Troche mnie tylko denerwuje "wspólnota kościoła" i ten cały cyrk z mszą. Ludzie jak przychodzą do kosicoła to w najlepsych ciuchach zeby sąsiad z ławki widział ze ma gorzej i patrzą na siebie miazdzącym wzrokiem kiedy ktos nie chodzi do komunii. Wole sie modlic w domu albo gdziekolwiek indziej. Ale jakos tak mam ze wierze w to wsyztsko i pewnie mi tak zostanie do konca zycia. Podobno jestem deistką. Ale tylko Ryan wie co to znaczy tak na prawde XD |
|
|
Smolny |
Wysłany: Czw 18:32, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
Nie, zobacz kilka pierwszych stron... mowilem spokojnie, pogodnie
szanowałem... a temat rozrastal sie, wy w sposób coraz bardziej ironiczny
probowaliscie mnie przenies na ateizm... czego nie mialem i nie mam zamiaru
popełnic... temat zaczol sie robic drażniacy wiec sie odłonczylem co zostalo wsrod was odebrane za zamykanie sie
ale teraz znow powrocilem do tolerancji... posiadajcie swoje poglady religijne nadal
liczy sie jaki czlowiek jest, a nie w jakiej religii zyje... popieram was w waszym dazeniu
do wlasnego zdania... a wy szanujcie moje
Racja! |
|
|
ponczek |
Wysłany: Czw 18:22, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
Ale czy ktoś tu nie szanuje czyiś przekonań? Po prostu są tu ludzie, którzy uważają je za błędne... To raczej ty Smolny atakowałeś ich, niż oni ciebie, ale dobra... Ja się już nien wypowiadam
Ja osobiście jakoś urażony się nie poczułem |
|
|
Smolny |
Wysłany: Czw 18:17, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
No własnie!
podsumowanie:
"kościół zabijal mnostwo ludzi > niech watykan płonie"
"mam prawo posiadac wlasne zdanie" > starzy zaniesli mnie do chrztu
"nie uwierze zanim nie zobacze"
"nie ma boga sorki, widziales go kiedys" > brak poszanowania
"lepiej w cos wierzyc > taka smierc mniej boli"
"bierzmowanie za kase"
"bierzmowanie szantazem" trzymaj sie Ryan
"ułomnosc niektorych zbiorowisk religijnych" > Oazy
"w Bibli pełno sprzecznosci..."
"wiara wzmacnia nadzieje"
NALEZY SZANOWAC PRZEKONANIA INNYCH - KAZDY MA PRAWO DO WLASNEGO WYBORU
proponuje pozostawic temat samemu sobie... |
|
|
Josi |
Wysłany: Czw 18:12, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
To ja sie powatrzam? xD nie chciało mi sie czytac całego tematu xP |
|
|
Ykh? |
Wysłany: Czw 18:06, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
Ja jednakowoż proponuje przeczytać cały teamt i napisać post "No właśnie!", albo "racja! Też tak sądze!" etc ;] |
|
|
Bjornolf |
Wysłany: Czw 18:03, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | Zdaje mi się, czy wałkujemy wszystko od nowa? |
nie niszcz zabawy |
|
|
Ykh? |
Wysłany: Czw 17:58, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
Zdaje mi się, czy wałkujemy wszystko od nowa? |
|
|
Josi |
Wysłany: Czw 17:57, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
To banalnie proste xD Bóg każe nam keirować się własną myślą zeby sprawdzic czy sami bedziemy godni zeby dostac sie do nieba xP Ja tylko widze jedną sprzecznosc. Ten cytat mówi nam ze nasz zycie jest w naszych rękach a sądzeni bedziemy na koncu. Wiec na czym polega "pomoc" Boga? Ludzie modlą sie do niego zeby pomógł im w zyciu, zahcował od zła i róznych takich a więc jak to w koncu jest Bóg nas tylko sądzi na koncu czy ingeruje w nasze zycie od początku? |
|
|
Bjornolf |
Wysłany: Czw 16:42, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | | | "9 Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej,
a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej.
I chodź drogami serca swego
i za tym, co oczy twe pociąga;
lecz wiedz, że z tego wszystkiego
będzie cię sądził Bóg! "
co o tym sadzicie? |
Poprostu Carpe Diem Żyj dniem dzisiejszym tylko z rozwagą, myś o tym co robisz |
a ja to rozumiem tak ze Bóg pozwala nam robić wszystko...
... ale (2 ostatnie wersy) mówiją o tym ze nie możemy robić co chcemy bo bedziemy potępieni..
np. nie moge zabić jakiegoś polityka ()mimo iż tak mówi serce i nim powinienem sie kierować :]
(nigdy nie byłem dobry z polskiego.. mam nadzieje ze ktoś to rozszyfruje) |
|
|
Lesny |
Wysłany: Pon 16:20, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
Za niedługo wstawię kilka cytatów. Takie, w których jedno zdanie przeczy drugiemu w tej samej księdze, w różnych księgach, sprzeczności stary - nowy testament i sprzeczności pismo święte - doktryna kościoła katolickiego Ale to jutro bo dzisiaj nie chce mi się szukać |
|
|
Gwynbleidd |
Wysłany: Pon 16:18, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
W sumie tak na sile mozna by przyjac tlumaczenie trickk. znajdzie cos bardzije sprzecznego, cos nie do pogodzenia... |
|
|
ponczek |
Wysłany: Pon 13:23, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | Poprostu Carpe Diem Żyj dniem dzisiejszym tylko z rozwagą, myś o tym co robisz |
No nie bardzo...
Bo widzisz... Tak ładnie posłużyłaś się zagraniczną nazwą, tylko nie bardzo rozumiesz jej sens...
Carpe Diem (Chwytaj Dzień), polega na życiu jak najlepszym (dla nas), nie myśląc o tym co będzie w przyszłości (przykład - ktoś sobie słucha muzyki najgłośniej jak się da, kilka godzinn dziennie i leje na to, czy będzie głuchy na starość, czy nie)...
Cytat przytoczony przez Misia przestrzega właśnie przed takim życiem, każe myśleć o "Królestwie niebieskim", a nie współczesnym bycie na Ziemi...
Proponuje Ci czytać PŚ ZE ZROZUMIENIEM |
|
|
TrIcKk |
Wysłany: Pon 12:26, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | "9 Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej,
a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej.
I chodź drogami serca swego
i za tym, co oczy twe pociąga;
lecz wiedz, że z tego wszystkiego
będzie cię sądził Bóg! "
co o tym sadzicie? |
Poprostu Carpe Diem Żyj dniem dzisiejszym tylko z rozwagą, myś o tym co robisz |
|
|